Na każdej prywatnej stronie internetowej można znaleźć informacje dotyczące tego co człowieczek robi przez 8h dziennie, potocznie zwie się to "pracą" lub "przerwą niezagospodarowaną piwnie". Pomijam to gdzie pracuję aktualnie- w sumie jeśli skonfrontuję to z celem strony- nie ma to większego znaczenia. Dlatego materiały na stronie będą dotyczyły wyłącznie żeglarstwa oraz muzyki którą wykonuję.
Od 2004r. przesiadywałem w różnorakich Warszawskich tawernach słuchając tych samych, granych w ten sam sposób , przez te same zespoły "zestawu żelaznych pieśni". Ileż można.... Chciałem chociaż raz słuchać nie tylko głębokich przemyśleń, czy też wynurzeń o cyckach barmanki, żegnanych hiszpankach, czy ukochanej przez Ku Klux Klan pieśni o "białej sukience". A że miałem wsparcie przyjaciół i niewielkie zapasy gotówki na znieczulacze wokalne- postanowiłem że sam zakosztuję desek sceny (duchowo bądz przez wywrócenie). Po krótkich poszukiwaniach miejsca debiutu-rozpocząłem cotygodniowe występy w "Tawernie Shanta"- gdy zbankrutowała przeniosłem się do"4 szklanki" skąd miałem blisko uczelnię- może za blisko...od debiutu mija już kawałek czasu,a Gitara i ja zwiedziliśmy już większość Warszawskich tawern w których gra się szanty oraz gdzie panuje Żeglarski bądz Irlandzki Duch :"Klipper","Baracuda","10","Przechyły"..oraz wszędzie tam gdzie grają moi przyjaciele ...
Skoro postanowiłeś czytelniku czytać dalej- znaczy to że albo jesteś moim kursantem i szukasz informacji- więc przejdź od razu do zakładki "Buchta", albo coś cię zaciekawiło w ww. tekście. Dobrze- napiszę kawałek papieru więcej...
Strona z założenia miała prezentować mój warsztat muzyczny- jednak - po przejrzeniu - materiału propagandowego nie mam tak wiele aby zamknąć stronę w ściśle ukierunkowanym stylu. Może gdybym zamieścił linki prowadzące do stron organizacji z którymi współpracuję, bądź biorę udział w jakimś projekcie- było by tego więcej. Jednakże nie chcę utożsamiać się z żadną organizacją w której nie mam decydującego głosu. Taki los samca Alfa.Jedyne działanie pod którym się podpisuję , a nie pełnię w nim jakiejkolwiek widocznej funkcji- polega na popularyzacji kwartalnika DPŻ , mam nadzieję że powstanie pismo które wnosi coś więcej niż reklamy- Taki kurs obrały praktycznie wszystkie miesięczniki z "żaglami" na czele.Ale wracając do strony-Postanowiłem że zaoram mały kawałek cyberprzestrzeni na własny użytek i będę uprawiał go dla własnej przyjemności- ot..co jakiś czas wstawię jakąś szantę, wrzucę klip nagrany cyfrówką przez jednego z przyjaciół z mojego koncertu. Nie planuję czegoś takiego jak "blog"- uważam takie wynurzenia za chore świadectwo braku znajomych.
Kolejnym fanem jaki mam jest mój samochodzik MG ZR 105. Fanów 4 kółek spod bandery Rovera i zapraszam na stronę roverki.eu.
Z biegiem czasu strona na pewno się rozrośnie- szczególnie - jeśli będę miał czas-dział dla ludzi których szkolę na żeglarzy. Odpowiem na wszelkie pytania, a najczęściej zadawane opublikuję. Jeżeli jesteście ciekawi co robię, w jakim stylu oraz po co- zapraszam do wędrówki.
Serdecznie zapraszam
Konrad Fugielski
Vel SSajgon